Jakiś czas temu pisałam Wam o komputerkach cyklu i o tym, że sama zaczęłam takiego używać. Stosowanie tej metody jest
całkowicie bezpieczne i obojętne dla zdrowi, a także ma olbrzymią zaletę - pozwala
nauczyć się obserwować własne ciało i zachodzące w nim cyklicznie
zmiany. Nauczenie się prawidłowego cyklu miesięcznego pozwala na szybsze
zauważenie ewentualnych nieprawidłowości, co przyczynia się do
uchwycenia zaburzeń zdrowotnych już w początkowym stadium. Metoda
jest relatywnie tania, bez skutków ubocznych i przeciwwskazań
światopoglądowych. Kobiety, nie pamiętające o codziennym przyjęciu
pigułki antykoncepcyjnej, również wybierają komputer cyklu, tym bardziej w świetle ostatnich badań, które dowodzą, że te metody mają podobną skuteczność.
W badaniu przeprowadzonym na grupie 510 Polek otrzymany współczynnik
Pearla dla komputerów cyklu Lady-Comp, Baby-Comp i Pearly wyniósł
0,64! Oznacza to, że skuteczność wskazywania faz płodności w
cyklu (komputerów cyklu używanych jako metoda antykoncepcji) jest na
takim samym poziomie jak skuteczność antykoncepcji hormonalnej doustnej!
Komputer cyklu to nie tylko antykoncepcja.. Komputer pozwala także na
dokładne zaplanowanie poczęcia oraz daty porodu (ułatwia zajście w
ciążę).
Dokładne oznaczenie okresu niepłodnego i dni płodnych za pomocą tradycyjnej metody termicznej i obserwacji śluzu jest dosyć trudne. Najczęściej kobieta zaczyna widzieć te subtelne różnice dopiero po co
najmniej półrocznym, skrupulatnym notowaniu długości każdego cyklu
płciowego. Każdy komputer cyklu „uczy się” swojej użytkowniczki zwykle jedynie 2-3 cykle –
następuje to szybciej, jeżeli wprowadzisz przed pierwszym użyciem
do pamięci komputera swoje poprzednie, biologiczne miesiączki. Ważne jest regularne dokonywanie pomiarów temperatury. Z czasem komputer pokazuje
coraz więcej zielonych lampek, sygnalizujących dni niepłodne,
ograniczając dni „czerwone” do niezbędnego optimum.
Pomiarów temperatury dokonuje się codziennie rano po przebudzeniu
bez wstawania z łóżka, najlepiej o tej samej porze. Aby zmierzyć podstawową temperaturę ciała należy umieścić końcówkę z sensorem w ustach pod językiem w
położeniu bocznym. Nie ma znaczenia czy będzie to w lewo czy w prawo.
Ważne jest, aby umieszczać sensor zawsze w ten sam sposób i w czasie
pomiaru nie ruszać nim. Pozwoli to na szybkie uzyskanie precyzyjnych
wyników. W czasie pomiaru temperatury symbol termometru miga, sam pomiar
trwa maksymalnie 30-40 sekund, koniec pomiaru jest
sygnalizowany dźwiękiem a na wyświetlaczu pokazana jest wartość
temperatury i raport płodności w postaci kolorowych lampek. Raport płodności na dany dzień obowiązuje do następnego pomiaru.
Ja się dałam przekonać, ale każdy ma prawo do swojego zdania. Znam wiele kobiet, które doskonale potrafią odczytywać sygnały swojego organizmu i nie potrzebują wsparcia, jednak wiąże się to z olbrzymią uwagą, czujnością i skupieniem - niestety wiele z nas (w tym i ja) jest roztrzepana, nie ma czasu się zastanawiać, a tu tylko pomiar temperatury co rano. Do mnie to przemawia. A jeśli przy okazji nauczę się swojego organizmu, tym lepiej dla mnie.
To teraz jeszcze o kosztach. W pierwszej chwili cena wydała mi się to bardzo droga, jedna kiedy porównam z kosztami np. kuracji hormonalnej gdzie po 5 latach wydajemy 3000 to koszt nie jest już tak olbrzymi, tym bardziej że jest jednorazowy. Ile kosztuje taki komputer? Najprostszy ok. 1300zł. Ale moim zdaniem warto.
Po więcej szczegółów odsyłam Was do źródła - http://www.ladycomp.pl/ znajdziecie tam wiele informacji, a w razie wątpliwości można skorzystać z rozmowy z konsultantkami, które wiedzą o czym mówią (same korzystają z metody), a nie są jedynie osobami z call-center wykonującymi/odbierającymi kolejny telefon.