Jedliście kiedyś dobry pasztet? Pewnie większości z nas kojarzy się w pierwszej chwili z dziczyzną, świętami, obżarstwem, bo jest tłuściutki i smaczniutki... a dla tych co wiecznie na diecie, pasztet zazwyczaj znajduje się na liście produktów zakazanych.
A co jeśli by tak spróbować pasztet "odchudzić"? Proponuję zamiast mięsa użyć ryby, zamiast smalcu i boczku odrobinę śmietankowego masła, a w efekcie powstanie aksamitny, delikatny i nietypowy pasztet. Eksperyment udany, a Wam mogę polecić wyborny rybny pasztet:
PASZTET z KARPIA
Składniki na niewielką foremkę (u mnie 2 małe naczynia o pojemności 350ml):
½ kg filetu z karpia (samego mięsa, dlatego trzeba
wziąć poprawkę na ciężar skóry i ości – ja kupiłam dwa filety o wadze ok. 700g)
50g czerstwej bułki (jedna bułka)
100g masła (pół kostki)
1 jajko
¼ łyżeczki gałki muszkatołowej
¼ łyżeczki tymianku
sól, pieprz do smaku
włoszczyzna, 2 ziarenka ziela angielskiego, 10 ziarenek
pieprzu czarnego, liść laurowy, sól do ugotowania ryby
Rybę ugotować w wodzie z dodatkiem włoszczyzny (1 marchewka,
1 pietruszka, kawałek selera, 1 cebula/kawałek pora) i przypraw, w zależności
od wielkości ryby 20-25 minut (dla zwolenników parowaru, można też ugotować na
parze). Usunąć ości i skórę, mięso posiekać. Czerstwą bułkę namoczyć w
niewielkiej ilości gorącej wody, wyłożyć na sitko i odstawić, aby ściekł
nadmiar płynu. Masę z namoczonej bułki posolić i doprawić pieprzem, gałką
muszkatołową i tymiankiem. Rybę połączyć z bułką, dodać miękkie (ale nie
roztopione!) masło, żółtko i pianę ubitą z białka. Wszystkie składniki bardo
dokładnie wymieszać. Masę ułożyć w formie posmarowanej odrobiną masła, wstawić
do większego naczynia w wodą. Piec pod przykryciem około półtorej godziny w
temperaturze 180ºC. Podawać na
zimno. Świetnie smakuje zarówno na kanapce, jak i z delikatnym sosem
jogurtowym.
Cały pasztet o wadze około 600-700g to ok. 1700kcal, węglowodany: 29g,
białko: 125g, tłuszcz: 117g.
Można przyjąć, że pasztet dzielimy na 10 porcji, wtedy 1
porcja to ok. 170kcal, 3g węglowodanów, 12g białka i 12g tłuszczu.
SMACZNEGO!
Etykiety: fish friday, Jedz i chudnij, ryby