Jedz i chudnij - LASAGNE z WŁOSKĄ KAPUSTĄ

Lubicie włoską kuchnię? My wręcz przepadamy za smakami wprost ze słonecznej Italii. Jednak te potrawy z mojego punktu widzenia, mają jedną podstawową wadę - opierają się na węglowodanach, które znacząco podnoszą poziom cukru. Dlatego też eksperymentuję i modyfikuję oryginalne makaronowe przepisy, tworząc własne wersje. Pamiętacie cukiniową lazanię? Zamiast płatów makaronu użyłam cieniutkich plastrów cukinii. Dziś również będzie danie inspirowane lazanią, ale z drugiej strony inspiracja sięga także do naszych swojskich, tradycyjnych gołąbków. W roli makaronu kapusta włoska. Sami zobaczcie:

 LASAGNE z WŁOSKĄ KAPUSTĄ

Składniki na 4 porcje:

średnia główka kapusty włoskiej
1 cebula
2 ząbki czosnku
oliwa
500 mieszanego mięsa mielonego (u mnie wieprowo-wołowe)
1 puszka krojonych pomidorów (400g)
listek laurowy
suszona bazylia
oregano
sól i pieprz
100ml śmietany 12%
125 mozzarelli (opakowanie)

Zagotować wodę w dużym garnku i włożyć do niej rozdzielone wcześniej i umyte liście włoskiej kapusty. Chwilę blanszować, wyciągnąć, osączyć i odciąć zgrubienia na liściach.

Na łyżce oliwy podsmażyć cebulę pokrojoną w kostkę i czosnek przeciśnięty przez praskę. Wysypać do miseczki, dolać 2 łyżki oliwy na patelnię i wrzucić mięso mielone. Mieszając doprowadzić do zmiany koloru mięsa (z czerwonego na brązowy), po czym dodać ponownie podsmażoną wcześniej cebulę z czosnkiem i pomidory. Doprawić ziołami i solą. Dusić na małym ogniu bez przykrycia około 20 minut (do odparowania soku pomidorowego).

Naczynie żaroodporne posmarować cieniutko tłuszczem, wyłożyć liśćmi kapusty, następnie nałożyć 1/3 farszu, po czym ponownie liście kapusty, kolejną porcję farszu, znów kapustę i na koniec pozostałość farszu mięsnego. Na wierzchu rozprowadzić śmietanę i starty na tarce ser mozzarella.

Zapiekać 20 minut w piekarniku nagrzanym do 200°C aż wierzch się ładnie zapiecze, a w kuchni zapanuje kuszący zapach pysznego obiadku.


1 PORCJA to ok. 485kcal, węglowodany: 15g, białko: 32g, tłuszcze: 33g

SMACZNEGO!

Etykiety: