Dziś na obiad rybka! Jednak w sposób zupełnie inny niż dotychczas. Rybka będzie na parze - ostatnio uwielbiam parowane obiadki, może dlatego że są lekkie, smaczne i szybkie w przygotowaniu. W błędzie jest każdy, kto uważa, że jest z tym dużo zachodu - wszystko gotuje się ekspresowo, na "jednym ogniu" w 3 poziomowym naczyniu - zatem dodatkowo jest jakaś oszczędność, no i mniej zmywania. Zaraz, zaraz... nie jest to post o zaletach parowania, o tym chyba już było! Dziś o daniu, które zagościło na moim stole - rolmopsy. Zastanawiałam się nazywając potrawę, czy rolmopsy mogą być tylko z ryby? To chyba taka rybna nazwa rolady? No ale niech będzie ściśle - rolmopsy rybne wykonałam z mintaja. Dodam jeszcze, że inspiracją do wykonania tego pysznego obiadu jest chęć udziału w konkursie "Łosoś norweski na jesienno-zimową rozgrzewkę" na danie z łososiem norweskim, który został tu użyty w ilości 200g.
Mam nadzieję, że spotkam się z uznaniem, ja nieskromnie powiem - jestem zachwycona!
Voilà:
ROLMOPSY z mintaja z PASTĄ ŁOSOSIOWĄ
Składniki na 4 porcje:
200g pokrojonego na kawałki i starannie oczyszczonego z ości fileta z łososia norweskiego
1 drobno posiekana szalotka
2 łyżeczki świeżego koperku
2 białka
1/4 łyżeczki soli
świeżo zmielony pieprz do smaku
1/4 łyżeczki mielonej papryki
8 filetów z mintaja - może to być także inna biała ryba - sola, płastuga czy pstrąg (jeśli są duże to wystarczą 4 filety)
gałązki świeżego koperku do przybrania
ćwiartki cytryny do podania
Łososia, szalotkę i koperek włożyć do robota kuchennego i zmiksować na gładką masę (puree). Dodać białka, przyprawić do smaku solą, pieprzem i papryką. Powtórnie zmiksować.
Filety mintaja rozłożyć na blacie, oprószyć delikatnie solą i pieprzem. Na każdy filet nałożyć pastę z łososia i zwinąć rolmopsy.
Przełożyć do parowara - może to być również garnek z sitkiem. Gotować na parze ok. 20 minut, mięso ryby pod naciskiem powinno być jędrne. Rolmopsy podawać z ćwiartkami cytryny i koperkiem.
1 porcja to ok. 215kcal, węglowodany: 1g, białko: 37g; tłuszcze: 7g
SMACZNEGO!
Etykiety: fish friday, Jedz i chudnij, kwasy tłuszczowe omega, ryby