Warsztaty kulinarne z Sokołowem - dieta w cukrzycy

Dzięki warsztatom kulinarnym poszerzam swoją wiedzę i umiejętności przygotowywania potraw, jeśli mają jeszcze dodany aspekt teoretyczny, związany z epidemią naszych czasów (cukrzycą), to nie mogłam odmówić udziału. Wzięłam urlop i pojechałam. Do Woli Suchożebrskiej.


Nieco ponad tydzień temu miałam przyjemność wybrać się na spotkanie dotyczące cukrzycy, które odbyło się w Dworku z 1835 roku. Zacznę może od kilku słów o tym uroczym miejscu.


Majątek ziemski w Woli Suchożeberskiej na przełomie XVII i XVIII wieku należał do rodziny Grzybowskich, a od 1932 roku do Ignacego Marcinkowskiego, który to w 1835 roku wybudował murowany, jednokondygnacyjny dwór w stylu klasycystycznym. W 1889 roku dobra ziemskie w Woli Suchożebrskiej kupił Karol Krasiński. W 1935 roku w wyniku licytacji dwór nabył Zdzisław Koziełł-Poklewski, a następnie w 1939 roku przeszedł w ręce rodziny Makowieckich. Po wojnie został przejęty przez skarb państwa i mieściły się w nim różne instytucje gminne. W 1980 roku został odremontowany i od 1994 roku dwór wraz z trzema hektarami parku jest dzierżawiony przez Sokołowskie Zakłady Mięsne i służy jako obiekt hotelowo-konferencyjny.

Dziennikarze, blogerzy, kucharze, trenerzy mają zazwyczaj wiele wspólnych tematów, tym razem połączyło nas zagadnienie cukrzycy. Osobiście temat dla mnie niezwykle ważny, gdyż sama mam cukrzyce typu I. Zaczęliśmy od podstawowego wykładu teoretycznego. Mimo, że w Polsce na cukrzycę cierpi ponad 2 miliony chorych, a kolejny milion prawdopodobnie już ma cukrzycę, ale o niej jeszcze nie wie.. o cukrzycy wciąż wiemy mało. Edukacja diabetologiczna zaczyna się dopiero w momencie, kiedy ktoś choruje, a przecież często choruje mama, tata, dziadkowie, ktoś z rodziny czy znajomych. Warto znać chociażby podstawy, aby wiedzieć co podać bez skrępowania na podwieczorek czy kolację, gdy gościmy osobę z cukrzycą. 

Wykład, który został zaproponowany przez dietetyczkę Agnieszkę Piskałę, mimo że przeznaczony dla osób związanych z cukrzycą, nie spełnił moich oczekiwań. Już na początku zdziwiła mnie informacja, że prawidłowy poziom glukozy na czczo to 110 - kiedy zapytałam skąd te dane i że Polskie Towarzystwo Diabetologiczne uznaje za normę 70-99, to usłyszałam komentarz, że lekarze dają sobie taki "margines błędu". Pierwsze słyszę o marginesach błędu do zaleceń. Często o ogólnym wrażeniu decydują detale np. w prezentacji użyto starej piramidy żywienia, mimo że nowa obowiązuje od kilku miesięcy; zalecano pełnoziarniste produkty, a do posiłku podano biały chleb. 

Nie mogę się oprzeć, żeby podzielić się z Wami jeszcze jedną ciekawostką zasłyszaną podczas wykładu, a mianowicie, że przed pobraniem krwi dzień wcześniej (wieczorem) nie wolno jeść śledzi. Zapytałam: jakich śledzi? W oleju? Occie? Marynowanych? Pieczonych? Smażonych? Usłyszałam, że żadnych.. pod żadną postacią. Odpowiedzi na pytanie "Dlaczego?" niestety nie poznałam. Podobno tak jest i w laboratorium tak mówili. Jeśli słyszeliście kiedyś taką teorię, chętnie zgłębię temat jedzenia śledzi przed pobraniem, bo jak na razie jestem przekonana, że to wierutna bzdura.

Część praktyczną rozpoczął pokaz ćwiczeń dla diabetyków. Już wcześniej miałam doświadczenia z trenerami, którzy mieli różne teorie na temat cukrzycy - raz na przykład usłyszałam, że gdybym ćwiczyła regularnie to nie zachorowałabym na cukrzycę (wspomnę, że cukrzyca typu I jest chorobą autoimmunologiczną, zupełnie niezależną od stylu życia). Nie mogę zgodzić się z twierdzeniem trenera, że cukrzyca jest przeciwwskazaniem do ćwiczeń siłowych. Szczerze mówiąc każda aktywność fizyczna jest wskazana, gdyż poprawia krążenie, wydolność organizmu, zwiększa insulinowrażliwość tkanek i pozwala na lepszą kontrolę glikemii. Ćwiczenia siłowe wymagają trochę przygotowań i wprawy, ale nie są zakazane. Warto pamiętać, że organizm magazynuje w mięśniach glukozę potrzebną do pracy mięśni i intensywne ćwiczenia siłowe powodują uwalnianie się tejże glukozy do krwiobiegu, a to powoduje że nierzadko ta forma aktywności fizycznej powoduje wzrost poziomu cukru u diabetyków. Podczas wyjścia do ogrodu położono nacisk na umiarkowany wysiłek tlenowy, jako najbardziej odpowiedni dla osób z cukrzycą. Dłuższy wysiłek aerobowy powoduje, że poziom cukru spada. Marsz z kijkami to świetna alternatywa np. dla joggingu czy slow-joggingu, jest to dobra aktywność dla osób rozpoczynających swoją przygodę ze sportem. Trener też zaciekawił nas ciekawostką (zaciekawił lub zszokował) - otóż stwierdził, że osoby z cukrzycą nie mogą wykonywać skłonów, lecz niestety nie potrafił powiedzieć czemu - cytując trenera: po prostu tak jest. Pragnę sprostować, nie słyszałam o przeciwwskazaniach do wykonywania skłonów u diabetyków. Jak wiązać buty? Jak żyć?

Generalnie fajnie było wyjść na zewnątrz, pooddychać świeżym powietrzem w ogrodzie, który powoli budzi się do życia po zimowej wegetacji. Przyglądała się nam żwawa wiewiórka, a my trochę mniej żwawo ćwiczyliśmy technikę chodzenia z kijkami.


Najbardziej atrakcyjna w moim osobistym odczuciu była część kulinarna - w kameralnym gronie pod okiem doświadczonego i przesympatycznego szefa kuchni Dominika Moskalenko, przygotowaliśmy tatara z ligawy i strogonowa z polędwicy wołowej. Przyznam, że pomysł przyrządzania tatara mnie nie zachwycił, jednak po skosztowaniu gotowego dania byłam bardzo mile zaskoczona smakiem potrawy. Jednak dobry tatar nie jest zły :) Iza, podziękowania za fotografie, polecam Twój blog - Smaczna Pyza

Żałuję, że same warsztaty kulinarne trwały tak krótko. Dominik wykazał się dużą znajomością produktu - widać było, że wołowina nie ma przed nim tajemnic i że jest, mimo młodego wieku, doświadczonym szefem kuchni, a w dodatku chętnie dzielił się wiedzą i umiejętnościami. Bardzo lubię tego typu życzliwość i niczym nie skrępowaną otwartość.





















Podczas wyjazdu miałam olbrzymią przyjemność zapoznać się z wyrobami Sokołów z zupełnie nowej serii Naturrino, inspirowanej naturą. Przekonują mnie przede wszystkim brak konserwantów, fosforanów czy glutaminianu sodu, a już samo czytanie etykiet sprawiło mi wiele frajdy, gdyż nie znalazłam składników, których się wystrzegam. Białko w diecie diabetyków jest niezwykle ważne, tym bardziej jeśli jest pełnowartościowe i tak dobre jakościowe. 


Białko niezbędne jest do wzrostu oraz regeneracji komórek, w małym stopniu jest zużywane do wytwarzania energii. Najbardziej wartościowe jest białko zwierzęce zawarte w chudym mięsie: cielęcym, wołowym, jagnięcinie; drobiowym (białe mięso z kurczaka, indyka, bez skóry); królik, dziczyzna, chude wędliny (szynki drobiowe). Dobrym źródłem białka jest nabiał: chude mleko, twaróg, jogurt, a także nasiona roślin strączkowych, tj. w groch, fasolka lub soja. W dodatku niemal każdy diabetyk wie, że produkty bogate w białko najczęściej mają niski indeks glikemiczny, a to znaczy, że nie podnoszą poziomu cukru i spożywane w towarzystwie węglowodanów obniżają ładunek glikemiczny całego posiłku.


Zobaczcie jak wyglądały przyrządzone przez nas potrawy. Wyglądają smakowicie? Zaręczam, smakowały lepiej niż wyglądały!


Po spotkaniu powstał także filmik, który jest dostępny pod poniższym linkiem:
https://www.youtube.com/watch?v=KYHGL7OoZGk&feature=youtu.be

Filmik jest uzupełnieniem mojej relacji z warsztatów, tym bardziej, że się w nim wypowiadam :) Na końcu filmu znajdują się przepisy na przygotowane na warsztatach dania. Dziękuję bardzo za zaproszenie, uważam, że inicjatywa jest bardzo fajna, o cukrzycy trzeba mówić, bo coraz więcej osób ma ten problem.

Etykiety: