Nadeszła jesień, czas dojrzewania jabłek - smacznych i zdrowych owoców, które właśnie teraz mają swój sezon i najwięcej wartości zarówno odżywczych, jak i smakowych.
Znanych jest ponad 10 tys. odmian jabłek. Różnią się one nie tylko
wielkością, kształtem, kolorem, ale także smakiem, aromatem i
zastosowaniem w kuchni. Twarde, soczyste, słodkie - nazywane deserowymi
(lobo, delikates, spartan, jonagold, koksa pomarańczowa, ligol, rubin,
gala, golden delicious, idared, mekintosz) jada się głównie na surowo.
Rozgotowują się powoli, dlatego można dodawać je do takich potraw, w
których powinny pozostać w postaci twardych kawałków, np. do gotowanej
kapusty. Do pieczenia, gotowania i na przetwory najlepiej nadają się
jabłka kwaśne (antonówka, reneta), gdyż szybko się rozgotowują. Można
też dodawać je do potraw, które wymagają zakwaszenia. Zastąpią ocet np. w
barszczu czy kapuśniaku, podniosą smak jarzyny z buraków. Największe
zastosowanie mają jabłka o pośrednich właściwościach, tzw. stołowe
(beforest, landsberska, linda, red wealthy, bankroft, boiken, cortland,
jonathan). Jadamy je na surowo, dodajemy do potraw i przetwarzamy.
Co siedzi w jabłkach? Pomijając robale (które znajdziemy tylko w jabłkach, które nie były pryskane, jabłek z hipermarketów raczej to nie dotyczy), w głównej mierze składają się z wody, zawierają jej ponad osiemdziesiąt procent. Poza
tym, w stu gramach jabłek znajduje się około dziesięć gramów węglowodanów, a także
niecałe pół grama tłuszczy i taka sama ilość białka. W tych okrągłych owocach znajdują się także: witamina C, witamina E, a także witaminy z grupy B (B1, B2, B6), pokaźne pokłady potasu oraz mniejsze
ilości sodu, magnezu, wapnia, a także fosforu.
Jabłka ułatwiają przyswajanie wapnia przez organizm, wzmacniają zęby, włosy i paznokcie. Gryzienie twardego jabłka służy
dziąsłom. Zawarta
w jabłkach witamina C wymiata z organizmu wolne rodniki i bierze udział
w wielu procesach metabolicznych, np. biosyntezie kolagenu,
przeciwdziałając wiotczeniu skóry oraz zapewniając jej młody wygląd.
Witamina C razem z witaminą P uszczelnia i uelastycznia ścianki
włosowatych naczyń krwionośnych, zapobiegając powstawaniu wysięków
podskórnych i „pajączków”. Jabłka jedzone na surowo wzmacniają serce, układ nerwowy, mięśnie i
poprawiają pracę wątroby. Mają ponadto działanie moczopędne, więc mogą
zmniejszać obrzęki nóg. Gotowane tarte jabłka podaje się dzieciom przy biegunce oraz osobom dorosłym przy chorobie wrzodowej czy niestrawności.
Jabłka są niezastąpione w kuracjach
odchudzających, cenią je osoby, które dbają o linię, bo sycą i
dostarczają stosunkowo niewiele kalorii (30–50 kcal w 100 g). Jednak
jabłek nie można jeść bezkarnie, bo zawierają sporo cukru. W prawidłowo
skomponowanej diecie zaleca się 300 g owoców dziennie, a w kuracjach
odchudzających – tylko 150 g. Jeśli będziemy jeść więcej, to nie
schudniemy.
Anglicy mawiają: zjedz jedno jabłko dziennie, a lekarz nie będzie ci
wcale potrzebny. Ja polecam zjedzenie przynajmniej dwóch
jabłek w ciągu dnia – rano dla urody, a wieczorem dla dobrego zdrowia.
O jabłkach możnaby pisać i pisać, ale lepiej je zjeść! Oto mój pomysł na smakowity podwieczorek:
JABŁKA PIECZONE z NIESPODZIANKĄ
Składniki na 1 porcję:
1 jabłko (ok. 100g)
2 łyżki muesli wielozbożowego z rodzynkami
1/2 łyżeczki miodu
1 orzech włoski
Odcinamy
wierzch jabłka, wydrążamy i usuwamy gniazdo nasienne.
Wsypujemy łyżkę
muesli, 1/4 łyżeczki miodu (najlepiej jak jest płynny), znów łyżeczka
muesli, reszta miodu i pokruszony orzech włoski.
Przykrywamy wcześniej
odciętym wierzchem.
Zawijamy w folię aluminiową i wrzucamy do piekarnika
nagrzanego do 220 stopni na 30 minut.
Odwijamy i mocno dmuchamy... bo gorrrące! :)
1 porcja (1 pieczone jabłko) zawiera: ok. 240kcal,
węglowodany 40g;
białko 4g; tłuszcze 5g
SMACZNEGO!
Etykiety: Jedz i chudnij