Czym skorupka za młodu nasiąknie... czyli PRAWIDŁOWA DIETA DZIECKA

Współczesne statystyki zdrowia odnotowują alarmujący wzrost liczby dzieci i młodzieży dotkniętych otyłością oraz innymi chorobami zależnymi od złej diety. Wydaje się nam, że problem nadwagi i otyłości w wieku dziecięcym to problem Zachodu. Utożsamiamy grube dzieci głównie z USA, a rzeczywistość jest niestety porażająca:

Ponad 18,6% chłopców i 14,5% dziewcząt w Polsce boryka się z nadwagą. 

Co gorsza w ciągu ostatnich 20 lat liczba dzieci dotkniętych otyłością w naszym kroju wzrosła aż trzykrotnie! Tempo tycia dzieci i młodzieży w Polsce jest zatrważająca, na dzień dzisiejszy przyrost procentowy młodych osób z nadwagą w Polsce jest dużo szybszy niż w USA. Ponadto najświeższe badania wykazały, że mamy najgrubsze jedenastolatki w Europie!


Z badań Centrum Klinicznego w Gdańsku wynika, że 20% polskich dzieci ma problemy z nadwagą. Na przestrzeni kilku lat wzrosła też znacząco liczba zachorowań na cukrzycę dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym. Dzieci tyją głównie z powodu nieprawidłowego odżywiania oraz złego trybu życia.

Żyjąc w ciągłym pośpiechu nie zastanawiamy się nad skutkami naszego postępowania w przyszłości. Otyłość należy do najbardziej widocznych objawów złego odżywiania, ale niestety to nie wszystko. Otyłość jest powodem wielu groźnych chorób dietozależnych, których można uniknąć prowadząc odpowiedni tryb życia. Dlaczego tak wiele osób nie zapobiega chorobom, tylko "budzi się" jak już jest naprawdę źle i trzeba leczyć? W obliczu chorób przewlekłych żałujemy, że trzeba było żyć inaczej i można było im zapobiec, a każdy przecież jest tylko człowiekiem i może stać się ofiarą miażdżycy, cukrzycy czy nadciśnienia.

Owszem, zdarza się, że otyłość ma podłoże genetyczne lub jest wynikiem przewlekłych chorób, lecz (nie oszukujmy się!) najczęściej jej przyczynę stanowi niewłaściwa dieta oraz zbyt mało ruchu w życiu najmłodszych.

Nigdy nie jest za późno na zmianę nawyków żywieniowych. Każdy może zacząć dbać o zdrową dietę i zacząć uprawiać aktywność fizyczną (odpowiednio dopasowaną do siebie) i wyjdzie mu to tylko na dobre! Chciałabym jednak zwrócić uwagę jak ważne jest to, żeby nauczyć dzieci co jest zdrowe, jak powinny się odżywiać i że ruch to zdrowie. 

Sposób odżywiania do piątego roku życia decyduje o tym, czy jako dorośli będziemy szczupli, czy czeka nas w przyszłości ciągła walka z nadprogramowymi kilogramami. Sposób odżywiania dzieci różni się w zależności od wieku. Na przykład mleko krowie nie jest polecane małym dzieciom do 2 roku życia, zaś 4-5latek powinien wypijać go 2 szklanki. Rodzice powinni wziąć odpowiedzialność za to, co spożywają ich dzieci. Należy zadbać o regularność posiłków i sposób ich przygotowania. Naprawdę niewielkim wysiłkiem można nauczyć dziecko zdrowego odżywiania.

Najważniejsze jest pierwsze śniadanie - powinno być pełnowartościowe i dość obfite (np. zupa mleczna, owsianka, chleb z serem, wędliną, jajkiem). Drugie śniadanie dostarcza energii (pełnoziarniste pieczywo, ser, wędlina, owoce i warzywa). Idealnym rozwiązaniem jest, jeśli dziecko może wspólnie z rodzicami zjadać obiad. Posiłek ten nie powinien być ciężkostrawny i tłusty. Popołudniu (pomiędzy obiadem a kolacją) dziecko może przekąsić jakiś owoc. Kolacja powinna być lekka i spożywana na 2 godziny przed położeniem dziecka do snu. 




Dzieci są obserwatorami - nawet najpiękniejsze słowa zachęty, nakazy, zakazy czy wszelkie inne formy perswazji nie pomogą, jeśli za przekazem nie będzie stał dobry przykład. Jeśli tata będzie jadł chipsy, mama popijała frytki colą, a dziecko będzie zmuszane do jedzenia zdrowego parowanego brokuła czy kalafiora, to zapewniam - dziecko raczej nie będzie chętnie jadło. Bardziej kuszące będą dla niego te wszystkie przekąski, gazowane napoje i niezdrowe jedzenie, którego powinniśmy (wszyscy, nie tylko dzieci) unikać. Malutkie bobaski nie mają jeszcze wykształconego zmysłu smaku i to od rodziców zależy jakie preferencje smakowe będą u nich dominowały w przyszłości. Nawyki żywieniowe zaczynają się już kształtować w drugim i trzecim roku życia, dlatego ważne jest by od początku wręcz "świecić przykładem", aby dziecko wiedziało (tak zupełnie naturalnie) co jest zdrowe, a co nie.

Dzieci jedzą oczami - można to wykorzystać jeśli masz w rodzinie niejadka. Banalną zupę za pomocą keksów ze śmietany zmień w uśmiechniętą buźkę, twarożek przemień w wesołego jeżyka wbijając w niego szczypiorek, a jajko w małą myszkę. Kanapki mogą stać się sympatycznymi stworkami - wszystko w Twoich rękach. Trochę inwencji i zabawy, a mały niejadek chętnie spałaszuje kreatywnie podane i kolorowe potrawy.



To od nas zależy czy dziecko w nagrodę dostanie czekoladę czy owoce. Zamiast ślęczenia przed telewizorem zaproponujmy dziecku wspólny spacer albo rowerową przejażdżkę. To zaprocentuje dla całej rodziny dobrym wyglądem i przede wszystkim zdrowiem.


Etykiety: